Pani zawołała nas do siebie, pokazała szkiełka, rysunki, kolorowe folie. Nauczyła nas jak przyczepić wzór rysunku pod szkiełko, żeby się nie poruszył.
Dostaliśmy też rysunek do pocięcia, który służył nam jako wzór do odrysowania na folii.
Rozpoczęliśmy ciężką pracę rysowania maleńkich elementów na folii, wycinania ich i przyklejania na szkiełku. Było nam niełatwo, bo nasze paluszki nie są jeszcze tak sprawne jak dorosłych ludzi. Staraliśmy się jednak nie prosić nikogo o pomoc i samodzielnie wykonać witraże dla naszych kochanych tatusiów. Zawsze wszystko robimy dla mamuś, więc tym razem postanowiliśmy uszczęśliwić tatusiów.
Podziwiajcie nasze skoncentrowane i poważne buźki. Dobrze, że nie pomagaliśmy sobie językami
:)))
Oto etap końcowy naszych zmagań. Filip najszybciej zrobił witraż. CUUUUUUUDO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz