Nasza kochana szkoła też zauważyła tę niezwykłą datę i zamiast lekcji zorganizowała nam fantastyczny piknik. Dla nas, uczniów SP 306, to nie tylko święto dzieci, ale także święto związane z naszym patronem. Jan Twardowski urodził się przecież 1 czerwca. W tym roku minęło właśnie 100 lat od jego narodzin.
Cała impreza odbyła się na boisku, ponieważ pogoda nas kocha i była piękna, słoneczna, upalna.
Pani dyrektor Elżbieta Kąkiel przywitała wszystkie dzieci, złożyła nam życzenia i zaprosiła do hulanek.
Klasa Id postanowiła sprawdzić naszą wiedzę na temat zawodów, jakie wykonują dorośli. Zadawali zagadki, a my wykrzykiwaliśmy odpowiedź jak najszybciej i najgłośniej.
Pobiegliśmy na kocyk,
a ci którzy są odważni i utalentowani muzycznie lub aktorsko zostali z panią Basią by wziąć udział w programie Mikrofon dla wszystkich.
Pierwsze ruszyły kobiety z naszej klasy: Mela, Tosia, Hela i Marta. Zaśpiewały piosenkę z filmu Kraina lodu. Wykonały ją pięknie, choć z powodu złego nagłośnienia nie bardzo można było je usłyszeć. Niestety jeden mikrofon to też za mało dla tylu genialnych solistek. Szkoda...
Kolejną wokalistką byłą Klara Szlanta. Klara sięgnęła po repertuar zespołu Myslovitz.
Z uwagą i dumą słuchali jej tata Klary i brat Paweł oraz publiczność z klas I - III.
Amelka Machowicz zaprezentowała wiersz Jana Brzechwy "Kłamczucha"
Występy nas zmęczyły więc musieliśmy zjeść coś energetycznego. Najlepszy jest cukier, więc
PO WATĘ!!!
Najedzeni, silni, rozweseleni zrobiliśmy swoje zabawne portrety. Umazaliśmy się przy tym straszliwie.
I znów ten okropny głód!
Można wrócić do pracy, gdy człowiek ma pełny brzuszek.
Nareszcie to, co tygryski lubią najbardziej, czyli szaleństwo!!!
Jakże jesteśmy wdzięczni, że mamy naszych kochanych, łaskawych, troszczących się, opiekuńczych, najfantastyczniejszych rodziców na świecie. To ONI zorganizowali nam pyszności do jedzenia, picia, dopingowali podczas robienia portretów, wycierali brudne buziaki i łapki. Mówią, że świat bez dzieci byłby smutny. To prawda, ale świat bez rodziców byłby okropnie trudny i nie do zniesienia. Kochamy Was Mamusie i Tatusiowie.
Czas na odchudzanie. Wata cukrowa i ciasteczka wychodziły nam już uszami, więc trzeba było trochę pobiegać.
Pani Magda też poczuła ducha rywalizacji. Nawet nieźle biega ta kobieta. No, no...
Do wyścigów włączyli się bracia Amelki Machowicz - Dawid i Filipka Radosza - Kacper.
No i nadszedł koniec zabawy. Pani dyrektor Elżbieta Kąkiel ogłosiła koniec pikniku. Jeszcze tylko roztrzygnięcie konkursów. W jednym z nich nagrodę otrzymała nasza zdolna Klara Szlanta.
Na kolejny piknik trzeba będzie czekać cały dłuuuuuugi rok. Ciężko będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz