W końcu odrobina wytchnienia. Wybiegliśmy na dwór żeby choć na chwilę przypomnieć sobie cudowne, korycińskie momenty. Oto co dziewczyny lubią najbardziej: huśtaweczki,
wspinaczka po linie, zwisanie głową w dół i ogólnie wygibasy na drążku,
zabawa w chowanego w tęczowym pociągu przyjaźni (Helena kazała tak go nazwać),
karuzelki i zjeżdżalnie.
Jaś i Fabian chyba coś knują. Przynajmniej takie mają miny. A teraz Jasiek udaje niewiniątko i nawet macha rączką. Grzecznie macha.
Chłopcy naturalnie grają w piłkę nożną.
I znów słodkie kochane dziewczynki.
Na koniec zabaw na boisku, dwie urocze kawki pokazały nam w jaki sposób dostać się do orzeszka. Jeśli się dobrze przyjrzycie zobaczycie, że jedna z nich ma w dzióbku orzech i zrzuca go z dachu, aby pękła skorupka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz