Tu zaczyna się nasza historia, czyli szkolne dzieje klasy I b.
1 września przyszliśmy do szkoły elegancko ubrani w stroje galowe. Jeśli ktoś nie wie co to jest strój galowy, to już mówimy, że to biała bluzka i czarna lub granatowa spódnica (chłopcy naturalnie nie chodzą w spódnicach, więc oni mieli spodnie). W sali gimnastycznej pani dyrektor wyczytała nazwisko naszej wychowawczyni, a potem nasze.
W klasie pani jeszcze raz powiedziała, że nazywa się Barbara Engelard. Usiedliśmy w kręgu i próbowaliśmy zapamiętać swoje imiona. Było przyjemnie, ale trudno. Nie mamy aż tak dobrej pamięci (choć jesteśmy genialni). Po chwili dołączyli do nas rodzice. Dostaliśmy od pani dzienniczki z listem do nas, planem lekcji i innymi informacjami. Były też kolorowe, nowiutkie Elementarze. Pani powiedziała, że musimy je szanować, bo w kolejnych latach będą one służyły dzieciom, które przyjdą do klasy pierwszej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz