Podeszliśmy do stołów, na których leżało ciasto. Trzeba było to ciasto wyrobić i rozwałkować. Udało się nam znakomicie. Nasze ciasta były cieniutkie jak kartka papieru. Potem dekorowaliśmy pizzę tym, co lubimy czyli pieczarkami, szynką, cebulą, sosem, papryką, serem, salami, pomidorami, ogórkami.
Piekły się nasze piękności w piecu, a my w tym czasie robiliśmy z panią Kamilką zdrowy sok owocowo - warzywny jogurcik. Nasze panie pytały nas, który sok i jogurt jest lepszy: ten ze sklepu, czy ten robiony przez nas. Oczywiście ten nasz, świeżutki smakował nam znakomicie.
Przyszedł w końcu czas na skonsumowanie pizzy. Ależ była pyszna. Nawet na czas jedzenia zapadła absolutna cisza, co jest w naszym przypadku rzadkie i niezwykłe.
Pani Basia odpowiedziała: ja tak, ale krzesło niestety nie. Wybiegliśmy z pełnymi brzuszkami dalej wariować na trawie. Szybko spaliliśmy kalorie i znów chciało nam się jeść. Na szczęście ogłoszono: OGNISKO!!! Były świetne zabawy, śpiewy i pieczone kiełbachy!!! Najedzeni postanowiliśmy wymyślić straszną historię o przerażającej sowie. Każdy z nas musiał ułożyć jedno zdanie, pasujące do poprzednich. Powstała naprawdę straszna bajka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz