wtorek, 19 kwietnia 2016

Lecimy na łąkę

Dziś przenieśliśmy się na kwiecistą łąkę. Posłuchaliśmy najpierw pięknego koncertu "Wiosna" Antonio Vivaldiego. Rozmarzyliśmy się bardzo przy muzyce. Próbowaliśmy wsłuchać się w wiosenną burzę, śpiew słowików. To wszystko naprawdę można usłyszeć w dźwiękach. Później oglądaliśmy obraz przedstawiający łąkę. Znajdowaliśmy jak najwięcej szczegółów, opisywaliśmy łąkowe kwiaty. O niektórych nigdy nie słyszeliśmy. Dopiero dziś dowiedzieliśmy się, że istnieje rdest, przetacznik, wyka, jaskier. W końcu pani powiedziała, że ma dla nas zadanie. Musieliśmy je wykonać w parach.

Jedne pary rozwijały zdania, inne pisały dialog między łąkowymi stworzeniami, jeszcze inne tworzyły historyjkę, a kilka par nawet opowiadanie.
Czas wziąć się do pracy. Od czego tu zacząć? Pokolorować rysunek, czy zacząć ukłądać zdania? Klara zaczęła od spraw poważniejszych, czyli przystąpiła do wymyślania wspaniałej opowieści.
Marta zawzięcie coś pisze, druga Marta też... Za to Kacper pozuje jak prawdziwy model.
Wojtuś wziął na siebie trud pisania. Kubuś wymyśla ciekawe opowieści łąkowe.
Aż przyjemnie popatrzeć na takie skupione buźki. Ależ te główki ciężko pracują. To dobrze. Rodzą się nowe połączenia w mózgu.
Wiki rządzi! I dobrze! Ktoś musi.






 Przeczytajcie co nam z tego wyszło:
Amelka Machowicz i Jaś Dąbrowski rozwijali zdania:
Na wiosennej łące jest pełno kwiatów. Ptaki śpiewają wesołe melodie. Kolorowe motyle latają nad łąką. Kwitną kwiaty i układają się w kolorowe dywany. Brzęczą pszczoły nad kwiatami. Jest zielono jakby ułożono tysiąc trawników. Na łące cudownie pachnie trawa.

Wojtuś i Kuba ułożyli takie zdania:
Wiosenna łąka jest bardzo kolorowa i pełna roślin. Ptaki śpiewają pięknie i latają nad kwiatami. Latają motyle piękne i kolorowe. Kwitną kwiaty w ogródkach i na kolorowych łąkach. Brzęczą pszczoły w ulach i zapylają kwiatki. Jest zielono na łąkach i na podwórku. Pachnie trawa pięknymi kwiatami.

Oliwka Mikołajczyk i Filipek napisali:
Wiosenna łąka jest przepiękna. Wiosną ptaki pięknie śpiewają, Kolorowe motyle latają na niebie. Na łące pojawiają się piękne kwiaty. Pszczoły brzęczą w ulu. Trawa zielenieje. Trawa pachnie kwiatami.

Dialog napisali 

Kamil i Tosia:

MOTYLE - Ależ piękna ta pogoda. Ciekawe, co na to żaby?
ŻABY - Macie rację motyle. Jest cudna pogoda.
BOCIAN - A moim zdaniem lepiej kiedy pada, bo wtedy szybciej rosną rośliny.
JASKÓŁKA - A wiecie, że moim zdaniem wy wszyscy nie macie racji, bo przecież lepiej jest kiedy są burze.
SOWA - Cicho! Trwa to już chyba od rana do nocy! Nie można się skupić! Lepiej będzie, gdy wszyscy się przeprosicie! Tak?
BIEDRONKA - Sowa ma rację. Przeprośmy się nawzajem. Tak będzie lepiej.
BOCIAN - Przepraszamy was. Nie chcieliśmy żeby zaczęła się kłótnia.
JASKÓŁKA - Ja i moi kumple też was przepraszamy.
SOWA - Dobrze już. Pora iść do domu i odpocząć po tych awanturach.

Marta Czarnecka i Kacper

ŻUK - Ale mamy piękny dzień
BIEDRONKA  - Co robisz Żuku?
ŻUK - Toczę kulę.
PAJĄK - A ja mam obiad. Mniam, mniam
ŻUK - Mam coś dla ciebie Pająku.
PAJĄK - A co?
ŻUK - Dam ci Biedronkę.
BIEDRONKA  - Nie! Daj mu robala!
PAJĄK - No dobrze.
BOCIAN - Mam ochote na Pająka.
PAJĄK - Nieeeeee!
ŻUK - Jesteśmy blisko mojej norki.
MRÓWKA - Stać!!! Nie można przejść od 11.00 do 13.00
ŻUK - Jesteśmy. Może herbatkę?

Oliwia Flazińska i Sebastian

Konik polny spacerował po łące, aż nadszedł deszcz. Żaba spotkała Konika polnego i spytała:
ŻABA - Przed kim tak uciekasz?
KONIK POLNY - Przed tobą, bo jesteś dla mnie olbrzymem.
Gadający Kwiatek spotkał Konika polnego i Żabę.
ŻABA - Witaj! O! Na tobie siedzi robal. Muszę go zjeść. Oj, nie trafiłem! I znów nie trafiłem.
GADAJĄCY KWIATEK - Przestań mnie lizać.
KONIK POLNY - Uważaj Żabo, bo mnie zjesz.

Historyjkę ułożyli:
Amelka Jończyk i Mateusz

Obudziły się dwa motyle i zaczęły kłótnię. Pierwszy motyl miał na imię Zdzisław, a drugi Edek. Jedno mrowisko mówiło, że rację ma Zdzisław, a drugie, że Edek. Nagle zaczęła się burza. Wszyscy poszli do swoich domów. Rano,  uczestnicy awantury przeprosili się wzajemnie za swoje zachowanie. Nadleciał tęczowy motyl i wszystkie motyle wybrały go na króla.

Konrad i Wiktoria

Łąka zapełniona była zwierzętami. Żaby skakały wysoko, a motyle latały po niebie. Jedna żaba nazywała się Wiktorios, a druga Konrados. Zaczęli rozmawiać.
- Jak wspaniale mieszka się na łące! Konrados zaczął kumkać kum, kum, kum.
Wiktorios dziwiła się Konradosowi. Zapytała o czym kumka z żabą Alicją z sąsiedniej trawki. Konrados jednak nie zwracał na nią uwagi. Wiktorios krzyczała i krzyczała, a on wpatrzony był w żabę Alicję. Wszyscy poszli na łąkę zobaczyć, czy Alicja naprawdę jest piękna. Spotkali biedronkę Bartka. Przywitali się z nią i powiedzieli: Cześć.
Historia się zakończyła dobrze i wszyscy się cieszyli.

Opowiadanie napisała Helenka z Martą Czornik

Pewnego dnia łąkę nawiedziła olbrzymia ulewa. Zwierzęta uciekały jak najdalej od burzy, a ptaki i owady odlatywały. Nagle mrówka wpadła na motyla, który powiedział:
- Zaraz mi i moim kolegom zamokną skrzydła.
Mrówka na to:
- Panie Motylu. Czy myślisz, że ja nie uciekam przed deszczem?
Nagle deszcz przestał padać, a Motyl i Mrówka spotkali Zająca. Niestety Zając ich podsłuchiwał i się wstrętnie wtrącił.
- Ja jestem taki mądry, że schowałem się w trawie i na mnie nie padało.
Motyl odparł:
- Przecież już przestało padać i mogę lecieć. P, trzymajcie się!
- trzymaj się Motylku, odparła Mrówka i Zając.

Opowiadanie Mai i Franka brzmiało tak:
Pewnego dnia łąkę nawiedziła olbrzymia ulewa. Niestety ulewa zalała wszystkie domy łąkowych zwierząt. Niezadowolona Pszczoła mówi do Żaby:
- Żabo. Przez tę ulewę, skrzydła mi zmokły.
 Żaba jednak miała inne zdanie:
- Podoba mi się gdy jest tak mokro. Całymi dniami mogę się pluskać.
Naraz przyszedł Bocian i zjadł Żabę, a że była młoda (Żaba oczywiście), długo się nie napluskała.


Klara postanowiła napisać sama swoje opowiadanie.
Nocą nad łąkę nadleciał olbrzymi ptak. Wszyscy zamknęli się w domach ze strachu! Wszyscy, oprócz małej Żabki. Żabka schowała się w trawie. Ona się okropnie bała. Ptak był przewielki i nie zauważył Żabki, więc ją rozdeptał. 
- Aaaaaaaaaaaałaaaaaa!!!! Krzyknęła Żabka.
- Przepraszam droga Żabko, powiedział Ptak i dał jej kwiatki.
Potem zdarzyło się coś niezwykłego. Strasznego Ptaka już nikt się nie bał, bo Ptak zamienił się w zwyczajną żabkę. Od środka miał wielkie serce. Nagle zaczął padać deszcz, więc małe króliczki, na czas deszczu, zabrały ich ze sobą do domu. W domu Żabka - Żabce mówi:
Jesteś bardzo miła. Później wzięli ślub i nastąpił HAPPY END.

Na zakończenie zajęć wszyscy malowaliśmy piękną, kwitnącą łąkę. Nasze dzieła pokazywaliśmy pani Basi, z wielką dumą. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz