piątek, 19 grudnia 2014

Wycieczka do Telewizji Polskiej

19 grudnia, dzień przed feriami świątecznymi, pojechaliśmy do siedziby Telewizji Polskiej. Zaprosiła nas tam mama Klary, pani Agnieszka Szlanta. Zawsze czuliśmy się jak gwiazdy i teraz nareszcie mogliśmy być na swoim miejscu. Gdy weszliśmy do środka nowoczesnego budynku, musieliśmy przejść przez bramki, wykrywające różne, niebezpieczne rzeczy. My na szczęście takich nie mieliśmy, więc nie brzęczeliśmy.


wtorek, 9 grudnia 2014

Pieski w naszej klasie

Dziś, to znaczy 9 grudnia przyszły do naszej klasy pieski ze swoimi właścicielami. Były bardzo przyjacielskie. Merdały do nas ogonem, szczekały radośnie. 

Musieliśmy być bardzo grzeczni aby ich nie przestraszyć. Nie wolno nam było krzyczeć, piszczeć, biegać. Pani i pan opowiedzieli nam jak się nimi opiekować, jak sprzątać po pieskach, jak często wyprowadzać je na spacer. 

Nie mogliśmy się doczekać kiedy wolno nam będzie pogłaskać pieski. Pod koniec zajęć psy podeszły do nas i nareszcie bawiliśmy się z nimi tak jak chcieliśmy. Miały bardzo mięciutkie futerko. Dobrze byłoby mieć takie "futrzaste" zwierzątko w domu. Ach...

Niestety pani Basia zapomniała wziąć aparat fotograficzny i dlatego zdjęć nie ma!!!

piątek, 5 grudnia 2014

Mikołajki

No i zrobiło się w naszej szkole dziwnie czerwono. Wszędzie brodate ludziki w czapeczkach z pomponami. To przecież już grudzień, czyli czas, w którym dzieci dostają prezenty. 

My zaczęliśmy świętowanie od sportowego turnieju. Zeszliśmy do sali gimnastycznej aby "pościgać" się z innymi pierwszakami i dzieciakami z zerówki. Dawaliśmy z siebie wszystko biegnąc, podciągając się na ławeczce, czołgając się. 


środa, 3 grudnia 2014

Pierwsze zastępstwo

Nasza pani zachorowała. Pierwszy raz miał nas uczyć ktoś inny. Trochę się baliśmy, bo nie wiedzieliśmy jaka ta pani będzie. 

środa, 26 listopada 2014

Lekcja ekologiczna

Wszyscy wiemy, że odpady należy segregować. Od przedszkola dorośli uczą nas gdzie wyrzucamy plastik, gdzie szkło, a gdzie papier czy metal. Staramy się nie wrzucać wszystkiego do jednego kosza, bo przecież ze zużytego papieru możemy znów uzyskać papier, szkło można przetopić, metal także. Dziś, to znaczy 26 listopada, przyszły do nas panie ekolog i przypominały nam o czymś co nazywa się "recykling". 

środa, 19 listopada 2014

Robimy zdrowe kanapki

Och jak bardzo lubimy lekcje inne niż zwykle. Takie, podczas których uczymy się konkretnych umiejętności, na przykład gotowania. Taka właśnie lekcja miała miejsce 19 listopada.  Znów wystroiliśmy się w fartuszki, umyliśmy rączki i wyjęliśmy produkty.

piątek, 14 listopada 2014

Festiwal Pieśni Patriotycznej

14 listopada, w piątek, ubrani w nasze czerwone koszulki, zeszliśmy do sali gimnastycznej na Festiwal Pieśni Patriotycznej. Sala była pięknie udekorowana, w kolorach białym i czerwonym, bo  to nasze barwy narodowe.

Czekaliśmy niecierpliwie na swoją kolej. Przed nami śpiewały dzieci z zerówki, klasy drugiej, pierwszej.

czwartek, 13 listopada 2014

Zostajemy czytelnikami

Choć przesądni ludzie mówią, że trzeba bać się liczby 13, my uważamy, że dla nas jest bardzo szczęśliwa. Tego dnia, pani Agnieszka Kownatka - Ruszkowska zaprosiła nas do biblioteki, żeby pasować nas na czytelników. Oznacza to jedno. Od dziś możemy chodzić do biblioteki, która jest najmilszym miejscem w szkole, wypożyczać książki, oglądać albumy, nawet wypożyczać filmy na weekend. Cudownie!!!

środa, 5 listopada 2014

Wycieczka do Danone

Nareszcie nadszedł ten cudowny dzień 5 listopada, gdy mogliśmy pojechać do siedziby firmy Danone. Zaprosiła nas tam mama Oliwki Flazińskiej, pani Magda. Jechaliśmy tramwajem. Oczywiście zachowywaliśmy się wzorowo. Nikt nie rozmawiał głośno, staliśmy jak aniołeczki i w ogóle nikt w tramwaju nie zorientował się, że jadą pierwszaki.



piątek, 24 października 2014

Literowe wyspy

Znamy już 6 liter - A, L, O, M, T, I. Można z nich tworzyć sylaby i króciutkie wyrazy. Pani postanowiła, że pobawimy się w twórców wysp. Nie były one z piasku ani ziemi, tylko z wyrazów. Podzieliliśmy się na grupy. Lider grupy wylosował literkę, a pani Basia dała każdemu czasopismo. Należało znaleźć jak najwięcej wyrazów zaczynających się wylosowaną literą, a później te wyrazy nakleić na papierze z naszą literką.



wtorek, 21 października 2014

Tworzymy swoje baśnie

W październiku obchodziliśmy w naszej szkole dzień dysleksji. Dowiedzieliśmy się co to jest dysleksja i kto był dyslektykiem. Okazało się, że to wielki baśniopisarz Andersen. Pani Basia przeczytała nam baśnie Andersena, ale takie, których jeszcze nie słyszeliśmy. 

Zaproponowała nam, żebyśmy spróbowali wymyślić swoją baśń.

 Podzieliła nas na grupy i poprosiła abyśmy namalowali naszą baśń, nadali jej tytuł i zastanowili się czego ona nas uczy. Nie mogliśmy nic napisać bo nie znamy liter. Ale za to jak rysujemy i jaką mamy fantazję. 

piątek, 17 października 2014

Robimy sałatki

Pewnego jesiennego dnia, a dokładnie 17 października przyszliśmy do szkoły obładowani miskami, talerzami, deseczkami i oczywiście owocami. Postanowiliśmy podreperować nasz organizm i zacząć się zdrowo odżywiać. Przecież nie ma nic lepszego niż owoce!!!

Zastanawialiśmy się co to są witaminy ukryte w owocach. Oto co wymyśliliśmy:


KONRAD
To takie coś, że jak się zje to brzuch nie boli, jest się silnym i ma się organizm zdrowy.

wtorek, 14 października 2014

Ślubowanie 14 X 2014 r.

14 października przyszliśmy do szkoły bardzo wystrojeni. Założyliśmy białe bluzeczki, i nasze chusty lub krawaty z logo szkoły. Nie było w tym dniu żadnych lekcji. Czekało nas ślubowanie. Przyszli nasi rodzice, dziadkowie. W sali gimnastycznej były panie dyrektor, burmistrz, nasze panie no i oczywiście MY! Byliśmy przestraszeni i stremowani. Najpierw przemawiała pani dyrektor Marzena Mańkowska, potem pan burmistrz i panie z rady rodziców.




poniedziałek, 13 października 2014

Nasza pierwsza litera

23 września nadszedł ten cudowny i wyczekiwany dzień. Poznaliśmy pierwszą literę - A, a. Najpierw pani pokazała nam jak ona wygląda, potem jak się ją piszę. Po chwili dostaliśmy plastelinę i próbowaliśmy wykleić tę literkę na kartce. Wyszło całkiem ładnie. Pani powiedziała, że jesteśmy bardzo zdolni. Ułożyliśmy też opowieść z literką "a" w roli głównej.  Oto ta opowieść (krótka trochę ale i tak ładna):


A

Atrakcyjny Aleksander i Amelia awanturowali się w autobusie o agrafkę. Astronom Arek apelował o areszt.

poniedziałek, 6 października 2014

Uczymy się przechodzić przez jezdnię

Po powrocie z Gongoliny pani Basia postanowiła zatroszczyć się o nasze bezpieczeństwo na drodze. Wyszła z nami przed szkołę i mówiła nam co należy zrobić jeśli chce się przejść na drugą stronę drogi. Początkowo nie za bardzo słuchaliśmy pani, więc gdy trzeba było parami przechodzić przez jezdnię, zupełnie sobie nie radziliśmy. Patrzyliśmy nie w tę stronę co trzeba, wychodziliśmy w złym momencie. W końcu pani z rozpaczy zaczęła się śmaiać. Jak widać, nasze pomyłki bardzo śmieszą panią Basię. Po długim treningu nauczyliśmy się i pamiętamy, że patrzymy najpierw w lewo, potem w prawo, znów w lewo i dopiero wkaraczamy na jezdnię. Ciężko to wszystko zapamiętać.

poniedziałek, 15 września 2014

Pierwsza noc w Gongolinie

Pani Basia rozlokowała nas w pokojach. Oczywiście powiedziała, że mamy po kolei pójść do łazienki, aby wykąpać się. Wszystkie dziewczynki grzecznie umyły brzuszki, łapki, buzie i zęby. Przebrały się w piżmowce i leżały w łóżeczkach czekając na bajkę opowiadaną przez panią Basię lub Magdę. Niestety chłopcy zaczęli szaleć. Biegali, tupali, krzyczeli, skakali po łóżkach. Wcale nie mieli ochoty na mycie, a tym bardziej na spanie. Ależ się pani Basia musiała nalatać, nazmuszać ich do pluskania. W końcu koło 22.00 udało się. Pachnące i czyściutkie "Pączusie" leżały u pani w łóżeczku, a pani siedząc na krzesełku opowiadała bajkę. Zaczęliśmy powoli odpływać do krainy snów. Prawie nikt nie płakał. My spaliśmy jak susełki, a pani latała między pokojami. Tak już mają ci dorośli.

Robimy pizzę i bawimy się

Po godzinnej zabawie na placu, i obiadku, który był pyszny (zupka pomidorowa, kotleciki, mizeria, ziemniaki. Ach, jaka pychotka!) podeszła do nas pani Kamilka i zaprosiła do pięknej chatki. Okazało się, że będziemy robić pizzę. Najpierw poszliśmy umyć rączki. Po chwili nasze panie zakładały nam fartuszki i czapeczki kucharskie. 



Zabawy w Gongolinie przed obiadem

Zmęczeni pracą w gospodarstwie, pobiegliśmy pobawić się na placu zabaw. Skakaliśmy na trampolinie, pływaliśmy na statku pirackim, toczyliśmy pod górkę kulę z opon, spychaliśmy ją w dół, huśtaliśmy się i karmiliśmy króliki.


Dojenie kozy

Nadeszła wielka chwila dojenia kozy. Nie było to wcale łatwe.
Potem wszyscy rzucili się żeby spróbować dojenia. Oto nasze wyczyny.
Pierwszy odważył się Kacper Gruszczyński.  Druga Kasieńka.

Zwierzęta i my w Gongolinie

Poznaliśmy różne gatunki ptaków hodowlanych (kury silki, perliczki, koguty różnokolorowe, kaczuszki). Jeden z kogutów miał na imię Rosół. Po chwili podeszliśmy do zagrody z konikami, owieczką i kózkami. Karmiliśmy je marchewką.


Wycieczka do Gogoliny

15 września wyjechaliśmy na dwudniową wycieczkę do Gogoliny. Pojechaliśmy prawie wszyscy. Zabrakło tylko Fabiana i Klary, która dostała gorączki w dniu wyjazdu. Bidulki!

Trochę się baliśmy co to będzie wieczorem, gdy zabraknie mamusi. No, ale wracamy do chwili        wyjazdu. Rano podjechał autokar. Do Gogoliny dojechaliśmy w ciągu godziny.

poniedziałek, 1 września 2014

Początek wszystkiego

Wrzesień 2014. 
Tu zaczyna się nasza historia, czyli szkolne dzieje klasy I b.

1 września przyszliśmy do szkoły elegancko ubrani w stroje galowe. Jeśli ktoś nie wie co to jest strój galowy, to już mówimy, że to biała bluzka i czarna lub granatowa spódnica (chłopcy naturalnie nie chodzą w spódnicach, więc oni mieli spodnie). W sali gimnastycznej pani dyrektor wyczytała nazwisko naszej wychowawczyni, a potem nasze.