poniedziałek, 15 września 2014

Pierwsza noc w Gongolinie

Pani Basia rozlokowała nas w pokojach. Oczywiście powiedziała, że mamy po kolei pójść do łazienki, aby wykąpać się. Wszystkie dziewczynki grzecznie umyły brzuszki, łapki, buzie i zęby. Przebrały się w piżmowce i leżały w łóżeczkach czekając na bajkę opowiadaną przez panią Basię lub Magdę. Niestety chłopcy zaczęli szaleć. Biegali, tupali, krzyczeli, skakali po łóżkach. Wcale nie mieli ochoty na mycie, a tym bardziej na spanie. Ależ się pani Basia musiała nalatać, nazmuszać ich do pluskania. W końcu koło 22.00 udało się. Pachnące i czyściutkie "Pączusie" leżały u pani w łóżeczku, a pani siedząc na krzesełku opowiadała bajkę. Zaczęliśmy powoli odpływać do krainy snów. Prawie nikt nie płakał. My spaliśmy jak susełki, a pani latała między pokojami. Tak już mają ci dorośli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz