piątek, 16 września 2016

Pierwsze dni w klasie trzeciej, czyli jak wyglądał u nas wrzesień

Ruszyliśmy z miejsca szybciutko i bez rozleniwiania się. Oczywiście zaczęliśmy od tego co najmilsze naszemu sercu, czyli od wakacji. Rozsiedliśmy się wygodnie na dywanie, wzięliśmy nasze zdjęcia i opowiedzieliśmy naszym koleżankom i kolegom gdzie wypoczywaliśmy, co najchętniej robiliśmy, co ciekawego udało nam się zobaczyć, odkryć, a nawet zjeść.
Tu Amelka z niesamowitymi ptakami: papugą i tukanem (zupełnie żywymi ptakami).

Wojtek opowiada o swoich przygodach z wakacji.
Jaś w roli świetnego pływaka i kapitana motorówki.
Karol jako świetny wędkarz
i nieustraszony komandos.
Oliwka ze swoim przyjacielem rekinkiem ludojadem
Pełna fantazji i poczucia humoru Marteczka,
Kasia, która wróciła do czasów, w których pisało się piórem gęsim
i gdy myszy były większe od ludzi (czy to wtedy zjadły księcia Popiela?)
Helusia zamieniona na chwilę w żabę (na szczęście znalazł się ktoś, kto skutecznie Helcię odczarował)
i przeobrażona z żaby w pięknego motyla.
Majeczka, która szalała po drzewach, na torach przeszkód i w wodzie,

Kacperek ceniący wszelkie sporty, szczególnie te na czterech kółkach,
odważnie stawiający czoła nawet strasznym, wodnym drapieżcom,
Amelka uwielbiająca odpoczynek wśród szumu morskich fal
i nad jeziorami, 
Sebastian jako wytrawny pilot wojskowej maszyny
i uważny słuchacz opowieści człowieka z ławeczki,
Klara wspaniała podróżniczka i miłośniczka koni i jazdy konnej

Konrad zakochany w czterech kółkach nie tylko quadów 
ale wszystkiego co się może trochę rozpędzić. Tak, tak. Ten na traktorze to nasz kolega Konrad.
Wikusia,  zdecydowana miłośniczka tego co mokre

i związane z dobrą zabawą,
Oliweczka ceniąca ciszę i spokój nadmorskich plaż i lasów,
Jak widać spacery też męczą.
No tak, obiad nie jest atrakcyjny, ale olbrzymie gofry są cudowne.
Marteczka szalejąca nad morzem
nie tylko na plaży, ale na drabinkach wspinaczkowych i na gorącej wyspie 
Po tych niezwykłych opowieściach przyszedł czas na narysowanie jakiejś przygody wakacyjnej. Zaczęliśmy od wklejenia zdjęcia z wakacji. Mając już początek naszej pracy domalowywaliśmy to, czego nie ogarnął swoim zasięgiem aparat fotograficzny.
Wszystko nam się podobało poza tym, że pani kazała nam kolorować pastelami olejowymi. My woleliśmy zwykłe kredki.





W środę, 14 września postanowiliśmy sobie ułatwić życie i rozplanować tydzień tak, żeby na wszystko starczało nam czasu. Usiedliśmy w grupach i sporządziliśmy fantastyczny (z naszego oczywiście punktu widzenia) plan dnia.




 Okazało się, że dobra organizacja to podstawa. Na wszystko był czas. I na naukę i na wariowanie na podwórku, na zabawę w domu, na krótką grę na komputerze lub innymi cudaku elektronicznym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz